nr 4
17 marca 2010, 18:44
Czy to jak się ubieram rzutuje na to jak ktoś mnie postrzega ? Czy zbyt ekstrawagancki ciuch, bądź włąsnoręcznie sporządzony odważny komplet ciuchów jest formą pryzmatu, przez który się ocenia inne osoby ? Teoretycznie nie powinno oceniać się książki po okładce. Nie mniej jednak ja, kiedy spotykam kogoś to najpierw oceniam po wyglądzie. Pewne jest to, że prędzej podejdę do schludnie ubranego gościa niż do zarośniętego obdartusa. Więc jakim cudem mam nie oceniać kogoś po wyglądzie, jeżeli żeby podejść i 'zagadać' najpierw ta osoba nie może wzbudzać we wmnie odruchu wymiotnego? Więc, aby kogoś poznać z charakteru muszę najpierw ocenić jego wygląd. Tak więc mamy z jednej strony "wygląd się nie liczy" z drugiej oponując przysłowiem "liczy się pierwsze wrażenie". Paradoks, który sami sobie stworzyliśmy.
I to nie prawda, że wygląd się nie liczy....
Dodaj komentarz