Archiwum 30 grudnia 2010


nr 7
Autor: cj-memo
30 grudnia 2010, 23:13

Okres po świąteczny przed Sylwestrowo/noworoczny.

Spotkałam dzisiaj mojego byłego chłopaka - oznaczenie "K". Był zarośnięty i śmierdział. Chyba piwem. Nie bardzo orientuję się w rodzajach używek i w tym jak pachną, więc obstawiam najbardziej możliwe: alkohol. Minęły 2 lata od kiedy rozstaliśmy się. Okazał się dupkiem, bowiem po rozstaniu dowiedziałam się nagle, że jestem porównywana do panienek lekkich obyczajów i tym podobne. Jednak po kilku miesiącach, można rzec, że 'pogodziliśmy się' i czasem nawet pisaliśmy na gg czy przez smsy, czasem nawet się spotykaliśmy. Nigdy nie lubił dbać o siebie, nie golił się, nie mył zębów, nie mył siebie, w ogóle.. No raz na dwa czy trzy dni. Ubrania nosił brudne, rozciągnięte koszulki, krótkie spodnie. Ale dla mnie nie to było ważne. Ujął mnie swoją inteligencją, poczuciem humoru, tym, że potrafił mnie zainteresować opowieścią o ilości i różnorodności ras psów. Mogłam siedzieć i się wsłuchiwać, patrzeć. Tyle mi było potrzebne do szczęścia. Miałam 17 lat. Teraz wkraczam w rok dwudziesty. Uważam, że nadal tyle wystarczyłoby mi do szczęścia. No mogę jedynie poprosić dodatkowo o myjącego się mężczyznę ?
 Ogólnie chciałam wyrazić swój głęboki żal, trochę smutku, bo widzę jak się zmienił od czasu bycia ze mną. Niestety na gorsze. Tak przykro mi na to patrzeć. Bo wiem jaki był kiedyś i wiem jak społeczeństwo na niego wpłynęło, jak on nie dostrzega tego wszystkiego. A może dostrzega, ale nie chce nic zmieniać. To po prostu przykre, dla mnie